Dorota

Mam na imię Dorota. Zawsze regularnie się badałam i byłam pod opieką specjalistów.  Nie zawsze jednak wszystko jest pod naszą kontrolą. W 2021 roku podczas operacji wycięcia mięśniaka dowiedziałam się, że to mięsakorak. To 1 przypadek na 100 000 nowotworów.

Dalej historia potoczyła się jak u wielu innych chorych.  Strach, zwątpienie, tysiące myśli, setki spraw do ogarnięcia i weryfikacja rzeczy, których nie zdążyłam do tej pory załatwić. Zaplanowano 30 dawek chemioterapii: 6 sesji po 5 dni.

Po 10 chemiach – wznowa guza i perspektywa kolejnej operacji. Następna tomografia nie wykazała przerzutów – chemia zadziałała.  Znowu zlecenie na kolejnych 20 dawek. Wszyscy dzielnie mnie wspierali: rodzina, przyjaciele i znajomi. Moja determinacja mobilizowała mnie, aby wstać i  przyjąć kolejną chemię. Przyszedł jednak taki moment, że to już nie wystarczało.

O Stowarzyszeniu Eurydyki słyszałam rok przed swoją chorobą. Pomyślałam sobie, że kobiety zawsze mają w sobie dużo siły, aby wspierać siebie w chorobie. Nie sądziłam jednak, że doświadczę tego osobiście. Dziewczyny ze Stowarzyszenia stanęły na mojej drodze w momencie największej bezsilności i zwątpienia we własne siły. To One dały mi niezbędne wskazówki, dały możliwość skorzystania z rehabilitacji, gimnastyki. Wspólne zajęcia, rozmowy, dyskusje pomogły uwierzyć w to, że mam w sobie siłę, motywację do powrotu do pełnej sprawności.  Dzięki pomocy Dziewczyn ze Stowarzyszenia Eurydyki wróciłam do pracy.  Mój stan fizyczny i psychiczny wyraźnie się poprawił.

Cieszę się życiem, działam w Stowarzyszeniu i chcę pomagać innym chorym.

Skip to content